maja 29, 2012

A new beginning

Praktycznie wszystkie posty usunięte. Po trzech miesiącach jakiejś dziwnej zawiechy, zupełnie nie wiem czym spowodowanej, zostawiłam tylko sam początek bloga sprzed roku. Może trochę zaczęło mnie przerażać, że blogspot stał się tak supermegaekstra pożądany przez prawie wszystkie super słodkie dziewczyny, którym się wydaje że są feszyn inspirując się, albo wręcz kopiując chude, amerykańskie dziewczęta z tumblra. Gdyby nie tumblr pewnie ich głownym źródłem inspiracji byłyby wieszaki w H&M. 

Jeśli mowa o zdjęciach, to nie wiem czym spowodowany jest fakt, że ZA KAŻDYM RAZEM, gdy poproszę mojego brata o parę zdjęć tego co mam na sobie są one ultra prześwietlone z lampą, która sprawia że moja twarz błyszczy się obrzydliwie. Poza tym nie znoszę zdjęć w domu. Pomijając moją święcącą twarz nawet ciuchy nie wychodzą tak jak powinny, przynajmniej mi. Chyba jeszcze nigdy nie byłam zadowolona ze zdjęć zrobionych w domu, a znowu robienie ich na zewnątrz okropnie mnie zawstydza.

Spódnica H&M, bluzka Gina Tricot, buty Zara.








10 komentarzy:

  1. masz śliczne włosy:)
    ZAPRASZAM do mnie http://kateannmadlen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna koszulka! czekam na więcej postów i odwagi! nie zawsze zdjęcia robi się w tłumie ludzi, ja też się często peszę więc wybieram zazwyczaj odludne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajnie wszystko połączyłas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna bluzka! Choć ja nie połączyłabym jej z taką spódniczką- wygląda to bardzo fajnie:) Brawo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie wyglądasz;0 wszystko mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też je pokochałam! :)

    OdpowiedzUsuń